Podczas obchodów 70-lecia Warmińsko-Mazurskiej Filharmonii wystąpiła Kate Liu, zdobywczyni III miejsca w XVII Międzynarodowym Konkursie im. Fryderyka Chopina. Polskie Radio przyznało jej swoją nagrodę za najlepsze wykonanie mazurków. Stała się ulubienicą konkursowej publiczności. Liu urodziła się w 1994 roku w Singapurze i jako ośmiolatka przeniosła się z rodzicami i rodzeństwem do Stanów Zjednoczonych. Mieszkała i kształciła się w Chicago. Teraz uczy się w Curtis Institute of Music w Filadelfii.
— Chopin w tej chwili wypełnia teraz całe moje artystyczne plany, ale bliska jest mi cała muzyka, nie tylko Chopina — powiedziała pianistka.
— W Polsce pianiści są o wiele bardziej klasyczni w interpretacji Chopina niż inni. Grają wszystko, co zapisał w nutach. To szlachetny styl, który cenię. Dzięki konkursowi wiele się dowiedziałam o Chopinie, o Warszawie, o grze na fortepianie, o muzyce i innych muzykach. Ale to nie jest oczywiście zakończony proces.
Jej zdaniem muzyka Chopina opowiada o emocjach.
— Był chorowity, bardziej kobiecy niż męski, ale jego muzyka jest bardzo mocna, ma stalowy, jak to nazywają niektórzy, kręgosłup — tłumaczyła.
— Chopin włożył w nią wszystkie swoje uczucia, włożył je w nuty i umieścił je między nutami.
Kate Liu powiedziała, że lubi także Schuberta, Schumanna, Beethovena, uwielbia, podobnie jak Chopin, Bacha. Do grania na fortepianie zainspirowała ją starsza siostra, choć rodzice, jak mówi — realiści jeśli chodzi o życie — woleli, żeby została lekarzem. Zaczęła grać na pianinie jako czterolatka, ale to nie było jeszcze bardzo serio.
— W wieku 16 lat zdecydowałam, że zajmę się poważnie muzyką — dodaje. Wspominała też koncert na cztery ręce, w którym wystąpiła, jeszcze w Chicago, ze sławnym pianistą Lang Lang. I było to wydarzenie zachęcające do dalszej pracy. Kate przyznała, że jej ulubionymi są pianistami Grygory Sokolov oraz Emil Gilels. Ważną osobą w jej życiu jest nauczyciel z Chicago — Alan Chow. To on napisał, że spotkanie i uczenie Kate było dla niego absolutną radością. Od innych tę młodziutką pianistkę odróżnia pragnienie wiedzy, zrozumienia znaczeń i poznania odpowiedzi. Jego zdaniem Kate ma zdolność wyrażania i przekazywania w pełni emocji podczas gry. Zapytana o Alana Chow Kate powiedziała nam:
— Ucząc się pod jego kierunkiem zaczęłam naprawdę kochać muzykę — tłumaczyła. — Jego gra miała wspaniałe brzmienie.
Czy miłość do muzyki nie jest wrodzona? — zapytaliśmy.
— Jest — odpowiedziała. — Kochałam muzykę, ale fortepian to było coś innego, inne stworzenie, coś, co trzeba było opanować. I od Alana uczyłam się tak grać, by wyrażać to, co chcę.
Jest już pani doskonałą pianistką?
— Myślę, że jestem OK — odpowiedziała Kate Liu ze śmiechem. — Do doskonałości wiele mi brakuje. Mogę powiedzieć co najwyżej, że jestem dobra.
Kate Liu przyznała, że bardzo lubi występować w Polsce.
— Jest wdzięczna publiczności za wsparcie, które otrzymałam od niej już podczas Konkursu Chopinowskiego — mówiła. — Jestem również wdzięczna za to, że ludzie tak licznie przychodzą na moje koncerty w Polsce i są tacy serdeczni — dodała.
Z Kate Liu rozmawiała Ewa Mazgal – GAZETA OLSZTYŃSKA
Kate Liu fot. Bartek Sadowski użyczone przez NIFC