Piotr Tarcholik wykona w dniu 24 września br. solową partię skrzypiec w Koncercie podwójnym Brahmsa.
Udaje się Panu godzić na co dzień dwie, do niedawna całkiem odrębne sfery: pracę koncertmistrza w stałej orkiestrze filharmonicznej, obecnie w Narodowej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach – oraz wysoko cenioną, solową działalność koncertową. Kiedyś to były role niemal nie do pogodzenia, bo albo się siedziało na miejscu i pracowało w orkiestrze, albo się podróżowało…
Rzeczywiście, kiedyś to wyglądało inaczej. Koncertujący muzycy – na przykład skrzypkowie czy pianiści – specjalizowali się w pewnym repertuarze, i osiągali w wybranej dziedzinie znakomity poziom wykonań i wirtuozerii, ale za to ów repertuar miewali ograniczony. Ponadto same podróże – pociągiem czy statkiem – zajmowały wtedy wiele czasu. Rubinstein płynął do Ameryki na koncerty dwa tygodnie. A dzisiaj można się przemieszczać szybko, w przeciągu krótkiego czasu można znaleźć się w wielu miejscach, co pozwala podejmować się wielu bardzo rozmaitych zadań.
W kręgu Pana zainteresowań jest jeszcze kameralistyka, do tego całoroczna działalność pedagogiczna, zarówno w Akademii Muzycznej w Krakowie, jak i na kursach letnich…
Nauczanie zajmuje mi dużo czasu. Uwielbiam moich studentów, uczyć ich i spędzać z nimi czas. Podjąłem rówież stałą współpracę z ArtEZ Institute of Music w Holandii.
Obecnie – rozmawiamy w połowie sierpnia – prowadzi Pan zajęcia na letnich warsztatach skrzypcowych w Beskidach…
…w Rycerce Górnej. Trwają tutaj doroczne warsztaty, jest to miejsce spotkań muzycznych z jedenastoletnią już tradycją. W zajęciach uczestniczy kilkudziesięciu uczestników i piątka pedagogów, w programie mamy dużo pozycji repertuaru solowego. Jest ze mną także wiolonczelista Adam Krzeszowiec, z którym niedługo będziemy grali w Olsztynie Brahmsa Koncert podwójny na skrzypce i wiolonczelę z orkiestrą. Kilka dni temu graliśmy tu wspólny recital.
Czy doświadczenie pracy w orkiestrze pomaga później znaleźć się w roli solisty – przed orkiestrą?
Bardzo duże znaczenia ma takie poznawanie utworu od strony partytury, głosów orkiestrowych; wydaje się, że mogę wtedy lepiej zrozumieć kompozytora.
Czy i ten koncert Brahmsa poznał Pan już podobnie praktycznie, z dwóch perspektyw? Grał go już Pan jako solista?
Sam jeszcze nie grałem go z orkiestrą jako solista. Znam go właśnie od strony partytury i pracy w orkiestrze, bo uczestniczyłem w jego wykonaniach jako koncertmistrz orkiestry. Zagrałem też wielokrotnie komplet symfonii Brahmsa, inne utwory orkiestrowe i kameralne. Kilka razy pracowałem nad tym dziełem ze studentami. Ale dopiero teraz w Olsztynie zagram partię solową.
Naszą olsztyńską orkiestrę już Pan poznał w ubiegłym roku. Wtedy grał Pan Koncert skrzypcowy Barbera, błyskotliwy, bardzo wirtuozowski.
Bardzo miło mi się grało w Olsztynie. Wspominam jak najlepiej doskonałą współpracę i porozumienie z orkiestrą, a z dyrektorem Piotrem Sułkowskim jestem od dawna zaprzyjaźniony, więc cieszę się z góry na kolejny przyjazd.
/sierpień 2015r./