Premiera niniejszej inscenizacji miała miejsce w The Metropolitan Opera w dniu 24 marca 2016 roku. Prapremiera spektaklu odbyła się 29 października 1837 roku w Teatro San Carlo w Neapolu. Libretto: Salvatore Cammarano
„Robert Devereux” jest ostatnią z operowej trylogii Donizettiego osnutej na burzliwych dziejach dynastii Tudorów. Poprzedziły ją: Anna Boleyn (1830) – opowieść o nieszczęsnej królowej, ściętej w 1536 roku na rozkaz swego małżonka Henryka VIII oraz Maria Stuart (1834-35) – rzecz o rywalizacji tytułowej bohaterki z królową Elżbietą I o tron angielski, zakończonej śmiercią Marii na szafocie w roku 1587.
Trwa renesans twórczości Gaetana Donizettiego, którego opery były aż do połowy XX wieku zapomniane. Styl bel canto wymaga od śpiewaków doskonałości wokalnej, niełatwo, więc znaleźć artystki, które udźwignęłyby trudności techniczne partii pisanych przez Donizettiego i potrafiły stworzyć żywe portrety wielkich heroin. Taka musi być Elżbieta, królowa Anglii – Sondra Radvanovsky: władcza, szarpana wewnętrznymi rozterkami w obliczu skazania na śmierć swego kochanka i faworyta Roberta, hrabiego Essex. Elżbieta domyśla się, że hrabia zdradza ją z inną kobietą – duma i złość okazują się silniejsze niż miłość, zwłaszcza, gdy wychodzi na jaw, że rywalką królowej jest Sara, jej dama dworu. Partię tytułową wykona Matthew Polenzani, Nottinghamem, zazdrosnym mężem Sary będzie Mariusz Kwiecień.
Obsada przedstawienia w Met: Sondra Radvanovsky (sopran) jako Królowa Elżbieta I, Elina Garanča (mezzosopran) jako Sara, księżna Nottingham, Matthew Polenzani (tenor) jako Robert Devereux, hrabia Essex, Mariusz Kwiecień (baryton) jako Książę Nottingham
Soliści, chór, balet i orkiestra The Metropolitan Opera, Maurizio Benini dyrygentRealizatorzy: Sir David McVicar reżyseria i scenografia, Moritz Junge kostiumy, Paule Constable światło, Leah Hausman choreografia
O solistach:
SONDRA RADVANOVSKY sopran jako Elżbieta I, królowa Anglii
Amerykanka. Urodziła się w Berwyn, na przedmieściach Chicago. W wieku 11 lat wyjechała do Richmond w stanie Indiana. Właśnie tam wystąpiła po raz pierwszy w spektaklu operowym – w wieku 21 lat. Studiowała grę aktorską i śpiew na University of Southern California oraz na University of California w Los Angeles. Swoje umiejętności doskonaliła też w Tanglewood Music Center i University of Cincinnati. W 1995 roku wygrała przesłuchania i uczestniczyła w programie Lindemann Young Artist Development Metropolitan Opera. Po występach w mniejszych partiach na nowojorskiej scenie zwróciła na siebie uwagę jako Antonia w „Opowieściach Hoffmanna”. W Met występowała jako Siostra Angelica, Tosca, Rusałka i Norma. Specjalizuje się w wykonawstwie XIX-wiecznych oper włoskich. Jej popisowy repertuar obejmuje też role Verdiowskie: Elwirę w „Ernanim”, Leonorę w „Trubadurze”, Amelię w „Balu maskowym”, Helenę w „Nieszporach sycylijskich”, Elżbietę w „Don Carlosie”. W sezonie 2015–16 artystka wykonuje w Met wszystkie trzy partie królowych w trzech operach na temat epoki Tudorów Gaetano Donizettiego: Annę Boleyn, Marię Stuart i Elżbietę I w „Robercie Devereux”, czego nie dokonał nikt od czasów Beverly Sills w 1970 roku.
MATTHEW POLENZANI tenor jako Robert Devereux, hrabia Essex
Amerykanin. Zadebiutował w 1998 roku jako Gérald w „Lakmé” Delibes’a w Opéra National de Bordeaux. W tej partii i innych z repertuaru tenorów lirycznych występował na największych scenach europejskich: Teatro Comunale we Florencji, na festiwalu w Aix-en-Provence oraz podczas tournée po Japonii z Teatro Regio w Turynie. Śpiewał w Opéra national de Paris, Bayerische Staatsoper, Wiener Staatsoper, Teatro San Carlo i Teatro dell’Opera di Roma. Do jego ważniejszych dokonań należą występy w „Cosi fan tutte” w Covent Garden pod batutą Sir Colina Davisa oraz w Paryżu z Philippem Jordanem, „Łucja z Lammermoor” w Paryżu, Wiedniu i Frankfurcie nad Menem, „Potępienie Fausta” we Frankfurcie i Berlinie, a także partia Księcia w „Rigoletcie” w Wiedniu pod dyrekcją Jesúsa López-Cobosa i partia Don Ottavia w „Don Giovannim” na Festiwalu w Salzburgu. Od szeregu lat z powodzeniem współpracuje z The Metropolitan Opera i Jamesem Levine’em. Nagrodzony Richard Tucker Award w 2008 roku i Beverly Sills Artist Award Metropolitan Opera w 2004 roku. Prywatnie jest zapalonym golfistą, żonaty z mezzosopranistką Rosą Marią Pascarellą, mają trzech synów. Ostatnio podziwialiśmy go podczas transmisji „Poławiaczy pereł”.
MARIUSZ KWIECIEŃ baryton jako Książę Nottingham
Polak. Czołowy śpiewak w zespole nowojorskiej The Metropolitan Opera. Występuje na deskach londyńskiej Royal Opera House Covent Garden, La Scali w Mediolanie i wielu innych teatrów operowych Europy oraz Ameryki Północnej. Ukończył Akademię Muzyczną w Warszawie. W 1995 roku zadebiutował w tytułowej partii w „Weselu Figara” Mozarta na scenie Teatru Wielkiego w Poznaniu. W 1996 śpiewał w Teatrze Muzycznym „Roma” Papagena w „Czarodziejskim flecie” Mozarta. Uczestniczył w Lindemann Young Artist Development Program przy Metropolitan Opera w Nowym Jorku. W 1999 wystąpił w recitalu, śpiewając dziewięć pieśni Mieczysława Karłowicza i zachwycił krytykę talentem oraz pięknym głosem. Na scenie Met zadebiutował w tym samym roku jako Kuligin w operze „Katia Kabanowa”. W Metropolitan Opera występował też m.in. jako Marcello w „Cyganerii” Pucciniego, Silvio w „Pajacach” Leoncavalla, Almaviva w „Weselu Figara”, tytułowy Don Giovanni i Guglielmo w „Così fan tutte” Mozarta, Malatesta w „Don Pasquale” Donizettiego, Ford w „Falstaffie” Verdiego, oraz tytułowy Oniegin w transmitowanym spektaklu otwierającym sezon 2013–14. Do najważniejszych ról artysty należą Don Giovanni i „Król Roger” Szymanowskiego, które z wielkim powodzeniem wykonuje na scenach świata. Ostatnio stworzył świetną kreację w transmitowanych na cały świat „Poławiaczach pereł”.
Głosy prasy o spektaklu w Metropolitan Opera – Gaetano Donizetti – Robert Devereux
Oklaski i okrzyki aplauzu dla Sondry Radvanovsky były zapamiętałe … widzowie mieli bowiem, wydaje się, świadomość, że są świadkami kreacji wielkiej pod względem emocjonalnym, a zarazem śmiałej pod względem wokalnym, stanowiącej kamień milowy w karierze tej artystki … Sondra Radvanovsky śpiewa koloraturowe pasaże z żarem i zdecydowaniem. Organizatorzy zebrali obsadę idealną pod kierunkiem wrażliwego dyrygenta, Maurizia Beniniego. W roli tytułowej wybija się znakomity tenor Matthew Polenzani, którego elegancki liryzm pełen jest młodzieńczego zapału… Baryton Mariusz Kwiecień, śpiewając ze szlachetnym, męskim wigorem, wyraża pomieszanie uczuć księcia, którym wstrząsnęła zdrada małżonki. A prawdziwym rarytasem jest w tej obsadzie Elīna Garanča, wspaniały mezzosopran, która wnosi swój bogaty głos i charyzmę w rolę nieśmiałej, zakochanej Sary…
– „The New York Times”
… Jego tenor o miodowej słodyczy, giętkie frazowanie oraz pewnie prowadzone pianissima sprawiają, że rozmyślania skazańca zamienia Matthew Polenzani w ekstatyczną podróż duchową … Operowa publiczność oczekuje blasku i przepychu, którego reżyser David McVicar jej nie skąpi … [Elīna Garanča] w roli cokolwiek bezwolnej Sary, księżnej Nottingham, śpiewa tak wspaniale, że nawet jej żal nad sobą brzmi porywająco …W głosie Sondry Radvanovsky w partii królowej Elżbiety ujawnia się tyle niezależności, powstrzymywanej jedynie siłą charakteru … wspaniałe jest połączenie królewskiej bezwzględności oraz jej żalu, że musi tak postępować. Jej sopran brzmi tak aksamitnie, a zarazem z tak stalowym blaskiem, że gdy rozpoczyna ona swe akrobacje wokalne na wysokościach, jej pewność i opanowanie rosną z każdą chwilą.
– „New York Magazine”
Sir David McVicar jest reżyserem, który umie wydobyć dramat o szekspirowskiej głębi spośród fajerwerków wokalnych oprawionych w piękne, czarno-złote i odpowiednio nastrojowe dekoracje … Matthew Polenzani swą wielką scenę w Tower w III akcie zakończył tak poruszającą kadencją, że słyszało się okrzyki „brawo”, nim jeszcze nastąpiły.
–WQXR
Z dyrygentem tak znakomitym jak Maurizio Benini stojący na czele świetnej orkiestry i chóru MET, przy tak doskonałej równowadze między kanałem dla orkiestry a sceną, przedstawienie Roberta Devereux sprawia widzom najwyższą satysfakcję. Potężny głos Sandry Radvanovsky wznosi się na wyżyny wokalne, jakich tu nie słyszano od czasów Joan Sutherland, by następnie opaść w rejony najcichszego pianissimo z łatwością, która dech zapiera z podziwu. Udrękę swojej miłości wyraża ona z najdelikatniejszym frazowaniem, zaś wybuch zazdrości – z takim ogniem, że słuchacza przenika dreszcz.
– „Huffington Post”