Kontrast:

Listopad

21

Kordaczuk/Bach/Dvořák

Listopad 21, 2025

19:00
sala koncertowa Filharmonii

Koncert symfoniczny

Wykonawcy:

Program:

  • Jarosław Kordaczuk – Koncert skrzypcowy (światowe prawykonanie)
  • Johann Sebastian Bach – Podwójny koncert skrzypcowy d-moll BWV 1043
  • Antonín Dvořák – VII Symfonia d-moll op. 70

Koncert rozpocznie się prawykonaniem Koncertu skrzypcowego Jarka Kordaczuka, utworu skomponowanego na zamówienie Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. Jaki będzie ten utwór? Tego nie wiemy, ale sądząc po wcześniejszych utworach i całokształcie działalności Kordaczuka, można spodziewać się czegoś niezwykłego… 

„Bach nie napisał nigdy słabego utworu” – powiedział kiedyś pewien profesor swoim studentom, patrząc w okno sali wykładowej jednej z polskich uczelni muzycznych. Istotnie, twórczość lipskiego kantora miała (i nadal ma) wpływ na niemal wszystko, co w muzyce nastąpiło po jego twórczości. Bach skomponował Koncert podwójny d-moll, będąc dojrzałym, 45-letnim muzykiem, na potrzeby serii koncertów, której był dyrektorem. Trzyczęściowa budowa utworu w typowym układzie części: szybka – wolna – szybka, wypełniona jest wprost doskonałą muzyczną treścią: pięknymi melodiami, ciekawą muzyczną rozmową pomiędzy solistami, wciągającą narracją muzyczną… Po prostu Bach. 

Ostatni utwór w programie koncertu to VII Symfonia d-moll op. 70 Antonína Dvořáka.  Powstawała ona niejako w twórczym pośpiechu. Temat melodyczny pierwszej części, jak informował najbliższych kompozytor, „rozbłysnął w jego umyśle” na stacji kolejowej, a pięć dni później całe ogniwo Symfonii było w zasadzie gotowe. Z kolei 10 dni później Dvořák ukończył część drugą, którą opatrzył dopiskiem: „ze smutnych lat”, co było odniesieniem do śmierci jego matki oraz jego najstarszego dziecka, które wydarzyły się mniej więcej w tym czasie.  Minął kolejny miesiąc – kompozytor ukończył całe dzieło. Badacze uważają je za największe dokonanie Dvořáka na polu symfoniki: „obok czterech symfonii Brahmsa i Dziewiątej Symfonii Schuberta należy do najwspanialszych i najczystszych przykładów tej formy sztuki od czasów Beethovena”*. Czy ten osąd jest słuszny? Na to pytanie każdy meloman z pewnością będzie miał własną odpowiedź…

*stwierdzenie brytyjskiego autorytetu muzykologicznego, Donalda Toveya.