Repertuar

26 października 2018

piątek

godz. 19:00

sala koncertowa filharmonii

kup bilet

Z meksykańską energią

godz. 18.00 sala kameralna Filharmonii – Jan Popis, wprowadzenie do koncertu

 

Juan Carlos Lomonaco (Meksyk) – dyrygent
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej

 

Program:
Piotr Czajkowski – Kaprys włoski op. 45
Mikołaj Rimski-Korsakow – Kaprys hiszpański, op. 34
Johannes Brahms – IV Symfonia e-moll, op. 98 „Elegijna”

 

Juan Carlos Lomonaco – dyrygent

Maestro Juan Carlos Lomonaco jest dyrektorem artystycznym Yucatan Symphony Orchestra. Ukończył studia na wydziale dyrygentury pod kierownictwem Otto-Werner Muellera na Curtis Institute of Music. Poza tym pobierał nauki u Charlesa Brucka na The Pierre Monteux School oraz u Marca Davida w Montreal University.

J.C. Lomonaco pełnił rolę dyrektora artystycznego Carlos Chavez Symphony, IPN Symphony, National Conservatory Symphony oraz The Mexico-Philadelphia Ensemble w Stanach Zjednoczonych. W 1994 roku był dyrygentem asystującym na The Domaine Forget Academy of Music w Kanadzie. Jest założycielem i dyrygentem Ensamble Iberoamericano w Madrycie. Od 17 roku życia artysta przewodził wielu muzycznym przedsięwzięciom, a w wieku 23 lat zadebiutował dyrygując The National Symphony Orchestra of Mexico, z którą związany był jako dyrygent asystujący przez dwa następne lata.

Juan Carlos Lomonaco występował gościnnie z orkiestrami polskimi, między innymi Polską Orkiestrą Kameralną, Radomską Orkiestrą Kameralną oraz Kaliską Orkiestrą Symfoniczną,
a także orkiestrami zagranicznymi. Warto tutaj wymienić rosyjską Krasnoyarsk Symphony, serbską Vojvodina Symphony, włoską Orchestra Filarmonia Veneta, portugalską Gaia Philharmonic, wenezuelską Simon Bolivar Symphony, peruwiańskie National Symphony of Peru i Lima Philharmonic czy ekwadorską Youth Symphony. W samych tylko Stanach Zjednoczonych dyrygent  współpracował z orkiestrami takimi jak: Salt Lake Symphony, Garland Symphony, Arlington Symphony, Las Colinas Symphony oraz Longy Symphony Orchestra. Występy w Kanadzie natomiast pozwoliły artyście zadyrygować orkiestrami: Sherbrooke Youth Symphony Orchestra oraz The Domain Forget Academy. W swoim rodzinnym Meksyku Maestro Lomonaco występuje regularnie między innymi z National Symphony of Mexico, Mexico City Philharmonic, Opera Theatre Orchestra of Fine Arts, UNAM Philharmonic, Fine Arts Chamber Orchestra, Queretaro Philharmonic, Jalisco Philharmonic, Guanajuato Symphony, Xalapa Symphony, Aguascalientes Symphony i Coahuila Chamber.

Różnorodny repertuar Maestro Lomonaco obejmuje utwory operowe (między innymi Carmen, Cyrulika Sewilskiego, Traviatę, Rigoletto, Cyganerię, Samsona i Dalilę, Napój Miłosny, Cesarza Atlantydy), balety (m.in. Dziadka do Orzechów, Don Kichota, Eugeniusza Oniegina) czy otwory oratopryjno-kantatowe (m.in. Carminę Buranę oraz Mesjasza), muzykę symfoniczną, kameralną oraz występy multimedialne. Dyrygent brał udział w międzynarodowych festiwalach muzycznych takich jak The International Lyric Festival of San Lorenzo El Escorial
w Hiszpanii, the Contemporary Music Festival of Treviso we Włoszech i meksykańskich Cervantino International Festival oraz Mexico City International Festival. Był także jurorem na konkursach skrzypcowych we Francji, na Węgrzech i w Turcji w ramach „The Canetti International Violin Competition”.

Pod jego batutą występowało wielu wybitnych solistów. Do najbardziej znamienitych należą Juan Diego Flórez, Alexei Volodin, Carlos Prieto, Jorge Federico Osorio, Christopher Collins, Erika Dobosiewicz oraz Vadim Brodsky a także grupa multimedialna Art Zoyd. Warto dodać, że Maestro Lomonaco został sklasyfikowany jako jeden z 300 najbardziej wpływowych osobowości Meksyku według magazynu “Mexican Leaders”.

 

Omówienie programu:

Czajkowski Piotr – Kaprys włoski

Forma kaprysu (capriccio – wybryk, zachcianka) sięgająca swymi korzeniami renesansu stała się za sprawą wielkich wirtuozów i kompozytorów XIX wieku w dobrze prosperującym gatunkiem. Nie posiadając zbyt ścisłych zasad konstrukcyjnych była pojemnym pretekstem by pofolgować swojej muzycznej wyobraźni. Kaprysom nadawano zarówno formę wirtuozowskich popisów solowych (Paganini) jak i jednoczęściowych form symfonicznych, jak ma to miejsce u Czajkowskiego czy Rimskiego-Korsakowa.

Kaprys włoski P. Czajkowskiego powstał w  1880 r. podczas pobytu kompozytora w Rzymie,
w barwnym i hucznie obchodzonym okresie karnawału. Był to pierwotnie szkic fortepianowy, jednak kompozytor był z niego na tyle zadowolony, że po powrocie do Rosji dokonał jego instrumentacji. Prawykonanie odbyło się w grudniu 1880 roku, najpierw
w Moskwie, następnie w Petersburgu. Właśnie dzięki błyskotliwej instrumentacji
i wykorzystaniu wdzięcznych ludowych melodii znad Tybru Kaprys włoski op. 45 należy do najbardziej popularnych utworów orkiestrowych kompozytora. Utwór otwiera brawurowa kaskada dźwięków instrumentów dętych blaszanych, które kilkukrotnie wysuwać się będą jeszcze na pierwszy plan. Słuchając tej radosnej kompozycji, napisanej przez raczej depresyjnego Czajkowskiego,  można by stwierdzić, iż włoskie słońce i południowy żywiołowy temperament mieszkańców Italii miały błogosławiony wpływ na genialnego Rosjanina.

 

Nikołaj Rimski-Korsakow – Kaprys hiszpański op. 34

Inaczej niż Czajkowski, który swoje muzyczne szkice sporządzał siedząc przy klawiaturze fortepianu by później przetranskrybować je na orkiestrę podchodził do tworzenia muzyki symfonicznej Mikołaj Rimski-Korsakow. Niech świadczy o tym choćby jego wypowiedź: Opinia […] iż Kaprys to świetnie zinstrumentowany utwór, jest błędna. Kaprys to świetny utwór na orkiestrę.

Utwór ukazał się drukiem w roku 1887 w lipskiej oficynie Bielajewa. Napisany rok wcześniej miał być pierwotnie częścią planowanej fantazji na tematy hiszpańskie. Zadedykowany jest nieco kokieteryjnie „artystom Sankt-Petersburskiej orkiestry rosyjskiej”.

Przypomnijmy, że Mikołaj Rimski-Korsakow był oficer marynarki carskiej, co ewidentnie burzy nasze stereotypy o tym, jakie cechy charakteru posiadać musi kompozytor. Nie każdy, kto tworzył genialne kompozycje był lekkoduchem „przewracającym się o własne nogi”, niezaradnym życiowo marzycielem. Nic bardziej mylnego. Kompozytorami bywali mężczyźni z krwi i kości. Z pewnością takim twórcą był Rimski-Korsakow. Mając zdrowe poczucie własnej, muzycznej niekompetencji rozpoczął studia muzyczne u Mili Bałakiriewa. Te jednak bardzo go rozczarowały. Kompozytor-marynarz rozpoczął więc samodzielne studia nad kontrapunktem, harmonią i instrumentacją. Jego zapał, odporność psychiczna i brak skłonności do nadmiernej introwersji sprawiły, że w połączeniu z wielką muzyczną wyobraźnią stał się wkrótce wielkim autorytetem właśnie w dziedzinie instrumentacji. Ta „łatka” nieco go zresztą irytowała. Wolał by ludzie widzieli w nim raczej natchnionego kompozytora niż tylko sprawnego rzemieślnika. Na szczęście dla nas, był i jednym i drugim, czego żywym dowodem jest m.in. wspomniany Kaprys hiszpański. Stanowi zwartą, genialną w swej klarowności syntezę elementów charakterystycznych dla muzyki półwyspu iberyjskiego.  W sensie formalnym jest dwuczęściową kompozycją składająca się z pięciu ogniw następujących po sobie attacca (tzn. bezpośrednio). Czerpiąc obficie z hiszpańskiego folkloru i tańca nadaje jednocześnie swojej kompozycji niezwykle oryginalny, indywidualny kształt. Sięga po różnorodne techniki kompozytorskie; wariacje, solowe kadencje, recytatywy, osadzając wszystko w skalach
i pulsacji które każą nam natychmiast po koncercie udać się do biura podróży i zakupić bilet na hiszpańskie wakacje!

 

Johannes Brahms – IV Symfonia e-moll, op. 98 „Elegijna”

I.            Allegro non troppo
II.            Andante moderato
III.            Allegro giocoso
IV.            Allegro energico e passionato

 

 

Ta kompozycja przykuwa uwagę słuchacza od pierwszy taktów i nie daje nam wytchnienia aż do momentu, w którym dyrygent opuści batutę po ostatnim dźwięku czwartej części. Taką właśnie muzykę potrafił pisać Brahms. Wielki symfonik, „urodzony zbyt późno” ideowy spadkobierca klasycyzmu, piewca muzyki absolutnej, antagonista Wagnera i programowości w muzyce darował potomnym wiele szczęścia. I zaiste, szczęściarzem jest ten, komu dane zostało dojrzeć i dorosnąć do tego, by rozsmakować się w muzyce Hamburczyka.

Z założenia i wyboru był Brahms tradycjonalistą.  Był kompozytorem, który nie miał ambicji rewolucjonizowania muzyki (jak Ferenc Liszt i Richard Wagner w owym czasie) stronił również od osobistego angażowania się w zażarty spór, jaki toczyli kompozytorzy i krytycy w drugiej połowie XIX wieku. Zakochany w sobie Wagner drwił z niego, nazywając Brahmsa „drewnianym”. Brahms nic sobie z tego nie robił. Czując się spadkobiercą Bacha (proszę zwrócić uwagę na czwartą część dzisiejszej symfonii i użyte w niej passacaglia) i Beethovena, twierdził, że rolą muzyki nie jest rewolucja , ale tworzenie piękna. Hołdował zasadzie, że dawne formy są wystarczające, by pomieścić w nich potencjał twórczy romantyzmu. Paradoksalnie, pogląd ten uczynił go protoplastą i prekursorem nowoczesności.  Opinie taką wyrażał między innymi Arnold Schönberg oraz przyszli neoklasycy.

 

Johannes Brahms – IV Symfonia e-moll, op. 98 „Elegijna” powstała w 1885 roku i jest ostatnim dziełem symfonicznym Brahmsa. Ze względu na swój podniosły charakter, (wynikający podobno z poczucia straty bliskiej osoby) otrzymała przydomek „elegijna”. Reprezentuje dojrzały styl kompozytorski Brahmsa, jest kwintesencją niemieckiej symfoniki osadzonej
w tradycji wytyczonej przez klasyków wiedeńskich. Obca jej jest pusta wirtuozeria. Odnaleźć możemy w niej powagę i spokój jaki cechował dojrzałego, świadomego swej wielkości i raczej zamkniętego w sobie kompozytora.

kontakt

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij