11 listopada 2018
niedziela
godz. 14:00
sala koncertowa filharmonii
100 na 100. Muzyczne dekady wolności
KONCERT Z OKAZJI 100. ROCZNICY ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI
Piotr Sułkowski – dyrygent
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej
Program:
Krzysztof Penderecki – Fanfara dla Niepodległej
Feliks Nowowiejski:
– Uwertura koncertowa Legenda Bałtyku op. 28
– Marsz pretorianów z oratorium Quo vadis op. 13
Krzysztof Penderecki – 3 utwory w dawnym stylu
Marek Stachowski – Sinfonietta per archi
Marcel Chyrzyński – Ukiyo-e
Wojciech Kilar – Orawa
Projekt 100 na 100. Muzyczne dekady wolności to unikatowe w skali światowej przedsięwzięcie, którego celem jest prezentacja wybranych dzieł muzyki polskiej czasu niepodległości. Powstałe po 1918 roku utwory wskazują na to, co w twórczości rodzimych kompozytorów w ostatnim stuleciu najpiękniejsze, najbardziej wartościowe, swoją oryginalnością i estetyczną odrębnością z powodzeniem oddziałujące na światowy krwioobieg kultury muzycznej.
Oprócz starannie wybranej listy 100 arcydzieł, które wyszły spod ręki blisko 90 kompozytorów, licznych wydawnictw nutowych i książkowych, atrakcyjnych publikacji dla najmłodszych, nowych nagrań w wykonaniu najwybitniejszych polskich artystów, 11 listopada 2018 na 11 estradach na świecie i w 11 najlepszych salach koncertowych w Polsce, zabrzmi 100 utworów polskich kompozytorów w interpretacji znakomitych solistów, orkiestr, chórów i zespołów o międzynarodowej renomie.
Grafika podlinkowana do strony www.stonasto.pl
Legenda Bałtyku, opera Feliksa Nowowiejskiego wystawiona po raz pierwszy w Poznaniu w 1924 roku, zyskała sobie miano opery narodowej z wielu powodów: jednym z nich było z pewnością libretto nawiązujące do prasłowiańskich legend związanych z wybrzeżem bałtyckim i tym samym podkreślające polskość tych ziem. Równie ważna okazała się przyjęta przez kompozytora formuła operowego dzieła, nawiązująca do romantycznej tradycji włoskiej i niemieckiej, z monumentalnymi scenami zbiorowymi i elementami archaizacji. Akcja opery rozgrywa się w czasach pogańskich w słowiańskiej osadzie nad Bałtykiem. Rybak Doman i kupiec Lubor starają się o rękę Bogny. Jej ojciec sprzyja bogatemu Luborowi i aby pozbyć się ubogiego rywala, wysyła Domana po pierścień Juraty, władczyni zatopionego miasta Winety. Doman przybywa na dno morza, pokonuje rozmaite morskie potwory i zdobywa pierścień. Tymczasem Lubor, odtrącony przez Bognę, mści się oskarżając ją o świętokradztwo i w ten sposób wywołuje gniew tłumu, który żąda jej śmierci. Na szczęście Doman ratuje Bognę dzięki mocy czarodziejskiego pierścienia. Dzieło Nowowiejskiego, autora m.in. Roty i oratorium Quo vadis, cieszyło się w okresie międzywojennym ogromnym powodzeniem. Oprócz Poznania wystawiono je m.in. we Lwowie (1927), Katowicach (1928) i Warszawie (1937), również po wojnie gościło wielokrotnie na polskich scenach operowych. Często grywana i lubiana stała się uwertura do Legendy Bałtyku – efektownie zinstrumentowany, barwny obraz symfoniczny z otwierającym chorałowo- marszowym tematem przewodnim opery i sugestywnym epizodem burzy morskiej.
W pierwszej połowie lat 60. nazwisko Krzysztofa Pendereckiego było niemal synonimem polskiej awangardy muzycznej. Ktokolwiek wówczas powątpiewał czy twórca utworów, w których harmonia i melodia schodziły na dalszy plan potrafi pisać „normalną” muzykę (jak wspomina kompozytor, takie opinie faktycznie były wyrażane!), mógł poczuć się zdziwiony, jak swobodnie operuje on idiomami przeszłości. Okazją do stworzenia stylistycznych, barokowo-klasycznych imitacji w Trzech utworach w dawnym stylu (1963) na orkiestrę smyczkową stała się współpraca Pendereckiego z reżyserem Wojciechem Jerzym Hasem. Znaczna część ścieżki dźwiękowej do filmu Rękopis znaleziony w Saragossie, niewątpliwie jednego z najciekawszych dokonań ówczesnej polskiej kinematografii, powstała w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia. Jednak obok muzyki operującej nowoczesnymi środkami, słyszymy w filmie również muzykę z epoki, w jakiej rozgrywa się fabuła zaczerpnięta z ukończonej w 1810 roku „powieści łotrzykowskiej” Jana Nepomucena Potockiego. Na Trzy utwory w dawnym stylu składają się: Aria, Menuet I i Menuet II. Oba menuety są częścią ścieżki dźwiękowej filmu Hasa, natomiast utrzymana w barokowej konwencji Aria jest częścią dopisaną w 1966 roku do koncertowego utworu – miłośnicy kina znają ją również z filmu Alaina Resnais’go Je t’aime, je t’aime (Kocham cię, kocham cię) z 1968 roku, w którym wykorzystane zostało jej wokalne opracowanie. Styl następującego po niej Menueta I określić można jako mozartowski, zaś Menuet II ujmuje rokokowym wdziękiem. Kompozycja Pendereckiego „w dawnym stylu” różni się od identycznie zatytułowanego, powstałego w 1963 roku popularnego utworu Henryka Mikołaja Góreckiego niemal całkowitym brakiem kojarzonych z autorem elementów muzycznego języka – twórca Jutrzni przedstawił utwór, który mógłby uchodzić za odnalezione dzieło z XVIII wieku.
Liczne utwory Marka Stachowskiego na instrumenty smyczkowe pozwalają prześledzić przemiany stylistyczne jego muzyki, które w wielu aspektach przebiegały równolegle do ewolucji twórczej Krzysztofa Pendereckiego – od asymilacji rozmaitych zdobyczy awangardy we wczesnych kwartetach smyczkowych, do zwrotu w stronę tradycji i zbliżenia do tendencji neoklasycznych oraz linii kontynuującej estetykę muzyki francuskiej przełomu XIX i XX wieku, czy ogólniej – reminiscencji „śródziemnomorskich”. Czas powstania Divertimenta (1978), pierwszego z trzech utworów, jakie krakowski twórca napisał na orkiestrę smyczkową, bywa uznawany za datę odwrotu od inspiracji sonorystycznych. Powstała w 1998 roku Sinfonietta idzie jeszcze dalej w dążeniu do przejrzystości konstrukcji oraz uproszczenia niektórych aspektów języka muzycznego. Sinfonietta per archi jest utworem jednoczęściowym, w którym można wyróżnić fazę wstępu z ostinatowym rytmem i stopniowym powiększaniem wolumenu brzmienia przy jednoczesnym wzroście napięcia, prowadzącego do kulminacji w części głównej, oraz fazę zakończenia, w której następuje redukcja masy brzmieniowej i tempa, aż do unieruchomienia. Ujęcia fakturalne są tu bardzo przejrzyste: instrumenty często grają w unisonie bądź w unisonie rytmicznym o motorycznym charakterze, niekiedy muzyka przebiega w prostym zestawieniu linii melodycznej i akompaniamentu. Napisany dla orkiestry Sinfonietty Cracovii utwór wykonany został po raz pierwszy w 1998 roku na festiwalu Kissinger Sommer w Bad Kissingen.
Muzyka i kultura Dalekiego Wschodu fascynowała Marcela Chyrzyńskiego od dawna. Wyobraźnię kompozytora pobudzały m.in. śpiew alikwotowy mnichów tybetańskich i śpiewaków mongolskich, tradycyjna muzyka chińska (brzmienie skrzypiec erhu) oraz estetyka i historia Japonii, zwłaszcza okresu Edo (XVII wiek) do początku ery Meiji (1868 rok). Owocem japońskich inspiracji jest powstały w 2012 roku utwór Ukiyo-e na orkiestrę smyczkową. Impulsy, jakich krakowskiemu kompozytorowi dostarczyły obrazujące przemijalność świata drzeworyty ukiyo-e, dotyczą zarówno techniki tworzenia, jak i warstwy symboliczno-wyrazowej. Na ostateczny kształt drzeworytu składa się wiele warstw barwowych, przy czym każdą z nich należy nałożyć na papier osobno. W swoim utworze Marcel Chyrzyński zastosował procedurę odwrotną: z dziesięciu jego fragmentów pierwszy jest złożeniem warstw w całość, zaś kolejne są składowymi symbolizującymi poszczególne kolory ukiyo-e. Utwór jest zarazem próbą oddania emocjonalnej wrażliwości zawartej w drzeworytach, uchwycenia ulotności piękna zewnętrznego oraz klimatu życia w Japonii czasów ich powstawania. Właściwy utworowi nastrój – kontemplacyjną atmosferę, kompozytor osiąga nie uciekając się do stylizacji cech muzyki japońskiej. Przemijalność, nietrwałość świata zewnętrznego została oddana tu muzyką spokojną, zabarwioną nutą melancholii. Buddyjskie spojrzenie na naturę stało się dla Chyrzyńskiego ważną inspiracją, o czym świadczą jego kolejne utwory inspirowane japońskimi drzeworytami: Ukiyo-e 2 na flet i orkiestrę (2015) oraz Ukiyo-e 3 na wiolonczelę i orkiestrę (2016).
Orawa na 15 instrumentów smyczkowych (1986), utwór należący w twórczości Wojciecha Kilara do „cyklu tatrzańskiego” (razem z orkiestrowymi Krzesanym i Kościelcem 1909 oraz Siwą mgłą na baryton i orkiestrę) jest jednym z tych dzieł zmarłego w 2013 roku kompozytora, które po wykonaniu nieodmiennie wywołują wybuch entuzjazmu słuchaczy. Tytuł nawiązuje do regionu na pograniczu Polski i Słowacji, ale również skojarzyć się może z „oławą” – górską łąką, na której po skoszeniu trawy juhasi tańczyli zbójnickiego. W trwającym ok. dziewięć minut utworze Kilar dał wyraz fascynacji żywiołowym muzykowaniem góralskich kapel – według jego słów Orawa przeznaczona jest na „zwielokrotnioną kapelę”. Przebieg utworu podzielić można na trzy fazy: pierwsza zaczyna się od charakterystycznego, powtórzonego dziewięć razy motywu i rozwija się przez rozbudowanie faktury aż do obejmującego pięć oktaw akordu. W drugiej fazie, w partii solowej wiolonczeli pojawia się nowy materiał tematyczny. W ostatniej fazie muzyka nabiera niezwykłego rozpędu, aż do powrotu początkowego motywu i kończącego okrzyku „hej!”. O powodzeniu utworu świadczy też ilość opracowań na rozmaite składy instrumentalne, m.in. na kwartet smyczkowy, dwanaście saksofonów, trio akordeonowe oraz osiem wiolonczel. Swej przeróbki dokonał również słynny Kronos Quartet; znane są także interpretacje didżejów. Sam kompozytor uważał Orawę za jeden ze swych najlepszych utworów – jak stwierdził kiedyś w wywiadzie „Orawa jest jedynym utworem, w którym nie zmieniłbym żadnej nuty, choć przeglądałem go wielokrotnie”.
Krzysztof Kwiatkowski
Książka programowa „100 na 100. Muzyczne dekady wolności”, Polskie Wydawnictwo Muzyczne 2018
Bilety dostępne na: „WARMIŃSKO-MAZURSKĄ KARTĘ SENIORA”
oraz w programie: „WARMIA I MAZURY DLA DUŻEJ RODZINY”

